Ten jeden telefon
Czasem jeden jego telefon, jedna wiadomość, są w stanie od razu poprawić mi humor.
Nie lubię gdy przychodzi ten moment, kiedy wiem, ze musi pojechać na uczelnie i spędzimy weekend bez siebie. Ktoś powie ze to zdrowe dla relacji, tak po prostu zatęsknić za sobą. Mimo ze minęło już półtorej roku odkąd jesteśmy ze sobą, nadal cieszę się gdy wracam do domu i wiem ze na mnie czeka. Może to śmieszne, ale wręcz wybiegam z samochodu do naszego mieszkania . Zdecydowanie jestem typem, który jest bardzo emocjonalny.
Choć są momenty, kiedy boje się ze go stracę. Czasem budzę się przerażony i krzyczę „KOCHANIE” po czym wstaje i zaczynam go szukać. A on? A on sobie pali po prostu Iqosa. Chyba nigdy nie przestanie mnie to bawić
Dziś rano, kiedy się obudziłem, chwyciłem za telefon i do niego zadzwoniłem, chciałem chociaż na moment usłyszeć jego głos. Fakt faktem, nie odebrał bo był w autokarze.
Puste mieszkanie dla nie jednej osoby w związku jest czymś boskim, w końcu trochę czasu dla siebie. A dla mnie? Bardziej udręką, nie lubię być samemu w domu. Mieszkając teraz w Warszawie, nie mam tutaj nikogo poza nim. To chyba jedyny minus tej przeprowadzki , ze rodzina i przyjaciółka są w innym województwie. Ale czy gdy mieszkałem blisko nich to wykorzystywałem to? O ile rodziców widziałem raz w tygodniu a czasem nawet częściej, tak z przyjaciółką, kontakt już nie był tak dobry jak kiedyś, ale przecież każdy ma swoje życie i to nic złego ze nie potrafiliśmy oboje znaleźć czasu na spotkanie.
W takie weekendy jak ten, czuje się trochę samotny, tak bardzo chciałbym żeby tu teraz ze mną był i mnie przytulił …
Komentarze
Prześlij komentarz